SPORTOWIEC

I MOTYWATOR

Cheat meale – łatwo przesadzić

29-09-2018

Czy warto robić CHEAT MEALE i czy są one dla każdego?
Według mnie nie!!!


Cheat meal jest to forma nagrody, kiedy jesteśmy na bardzo restrykcyjnej diecie, która opiera się na dość niskiej podaży kalorii dostarczając około 50%-60% względem normalnego zapotrzebowania i jednego dnia chcemy zapewnić sobie tzw. „odbicie”, które w pewien sposób rozpędzi nasz metabolizm. Dodam w tym miejscu, że cheat meal możemy zrobić dopiero wtedy kiedy już spaliliśmy większą cześć tkanki tłuszczowej, redukcja trwa dość długo, a nasze postępy nie są już tak duże jak na początku.


Każda przedłużająca się głodówka, będzie powodowała, że nasz organizm będzie spowalniał metabolizm, co w konsekwencji będzie prowadzało również do wielu różnych niechcianych skutków takich jak zmęczenie, niechęć do treningów, wahania hormonów, zastój czy wręcz regres naszych postępów. Wtedy właśnie taki cheat meal możemy robić raz w tygodniu, aby „rozkręcić” nasz metabolizm i dać sobie tym samym chwilę odprężenia zarówno fizycznego, jak i psychicznego.

Jednak kiedy nasz bilans kaloryczny nie jest mocno ujemny, ja osobiście nie polecam robienia „oszukanych posiłków”, ponieważ możemy bardzo łatwo przesadzić z nadwyżką kaloryczną.
O co chodzi? Jeżeli od poniedziałku do soboty jesteśmy na ujemnym bilansie energetycznym, rzędu 10%-15% naszego zapotrzebowania, co nie jest dużą ilością, to jedząc takiego cheat meal o wartości np: 1000-1500 kcal, być może wyrównamy tygodniowy bilans prawie do zera, a wtedy nasze postępy mogą nie być takie, jakich oczekujemy.

Dlatego musimy ustalić sobie odpowiednie cele: Albo jesteśmy na odpowiednio zbilansowanej diecie redukcyjnej i wtedy nie należy robić cheat meala, albo jesteśmy na mocno ujemnym bilansie i wtedy taki cheat meal może nam pomóc, fizycznie i psychicznie.

Osoby, które nie mają mocnej silnej woli i nie potrafią się powstrzymać przed zjedzeniem odpowiedniej liczby kalorii, nie powinny robić cheat meali wcale. Dlaczego? Zaburzenia wydzielania hormonów m. in. greliny i leptyny, mogą doprowadzić do tego, że nie poprzestaniemy na jednej porcji jedzenia, tylko jedząc kolejne kawałki, będziemy chcieli coraz więcej odczuwając „wilczy głód”.

Takie aspekty musimy brać pod uwagę, kiedy planujemy oszukane posiłki. Ja osobiście jestem zwolennikiem metody małego ujemnego bilansu rzędu 10-15% dziennie i korzystania z całej masy produktów w naszym jadłospisie, z których możemy przygotowywać smaczne posiłki, nie powodując tym samym różnych zaburzeń hormonalnych. Na koniec jeszcze podkreślę, że każdy deficyt kalorii w diecie jest sygnałem dla organizmu do spalania tkanki tłuszczowej.

KONTAKT

Treningi personalne, dobór diety i suplementacji, analiza postępów.

Adres email: michok13@wp.pl

SPONSORZY

Copyright © 2014-2022. Wszystkie prawa zastrzeżone. Oficjalna strona Mistrza Polski Kulturystyki Michała Karmowskiego.

Dołącz do mnie na Facebook