SPORTOWIEC

I MOTYWATOR

Długotrwała niskokaloryczna dieta powoduje chroniczny stres

14-05-2018

Sukcesywne spalanie tkanki tłuszczowej zawdzięczamy dzięki właściwie przebiegającym reakcjom biochemicznym w odpowiedzi na odpowiednio dobraną dietę, rodzaj aktywności fizycznej oraz na czas przeznaczony na odpoczynek i regenerację. Całym naszym organizmem zarządzają hormony i to one wyznaczają fizjologiczne funkcje całego organizmu. Hormony są „posłańcami”, którzy utrzymują ciągły kontakt z praktycznie każdą komórką. Reagują na ich potrzeby i zmiany w biochemii organizmu, przekazując informacje między poszczególnymi organami i tkankami, aby dostawały wszystko, czego potrzebują w celu zachowania homeostazy organizmu. Nasuwa się zatem logiczny wniosek, że każde, nawet najmniejsze naruszenie syntezy i rozpadu hormonów, prowadzi do zaburzeń metabolizmu i fizjologii organizmu.

Mocne restrykcje kaloryczne są złym wyborem w drodze do długotrwałej utraty tkanki tłuszczowej oraz stabilizacji osiągniętej docelowej kompozycji ciała, ponieważ dieta niskokaloryczna stosowana w dłuższej perspektywie jest dużym, chronicznym stresorem dla naszego organizmu. Prowadzi ona do niedoborów składników odżywczych oraz szeregu innych wielopoziomowych zaburzeń, na przykład w funkcjonowaniu autonomicznego układu nerwowego i pokarmowego, układu immunologicznego, układu hormonalnego, zaburzeń gospodarki glikemicznej oraz chemii mózgu.

Warto wspomnieć również o tym, że zdrowe ciało nie ma problemów ze spalaniem oraz gromadzeniem tkanki tłuszczowej w warunkach optymalnej podaży kalorycznej, a otyłość lub nadwaga bardzo często są konsekwencją dysfunkcji w biochemii organizmu lub wynikiem wielokrotnych prób redukcji wagi. Aby w pełni zrozumieć, dlaczego dieta niskokaloryczna stosowana dłużej zawodzi, należy wziąć pod uwagę procesy biologiczne i psychologiczne, które występują podczas restrykcji kalorycznych.

Niskokaloryczna dieta powoduje chroniczny stres psychologiczny oraz fizjologiczny, co wywołuje produkcję nadmiernej ilości hormonów stresu, takich jak: noradrenalina, adrenalina i kortyzol. Zbyt duża ich ilość daje niestety odwrotny efekt od oczekiwanej redukcji.


Nerwowy układ autonomiczny dzieli się na układ sympatyczny (pobudzający – „walcz albo uciekaj”) i parasympatyczny (hamujący – „regeneruj się i straw pokarmy”). Wszystkie narządy wewnętrzne są unerwione jednocześnie przez oba te układy, a ich działanie jest względem siebie antagonistyczne. W sytuacjach stresowych działanie układu sympatycznego przeważa nad działaniem układu parasympatycznego.


Miejsce sinawe w mózgu jest początkiem reakcji „walki lub ucieczki”. Jego aktywację powodują stresory fizykalne (np. spadek glukozy w związku z wysiłkiem fizycznym, niedobór energetyczny ze względu na bardzo niskokaloryczną dietę, reaktywna hipoglikemia spowodowana nadmiarem insuliny i złymi nawykami żywieniowymi itd.) oraz stresory psychologiczne. Ciało migdałowate po aktywacji miejsca sinawego odpowiada za wysyłanie sygnału do podwzgórza, by to stymulowało przysadkę, a ona z kolei nadnercza do produkcji kortyzolu i adrenaliny. Hipokamp, natomiast jest zakończeniem reakcji na stres i ma na celu powiadomić podwzgórze, że „zagrożenie” się skończyło, hamując aktywność osi przysadka-podwzgórze-nadnercza oraz produkcję hormonów stresu.

W prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego autonomicznego oraz w krótkotrwałym stresie (tzw. stan alarmu) dochodzi do pobudzenia całego organizmu, do generalnej mobilizacji mechanizmów nerwowych, hormonalnych oraz somatycznych, takich jak:
-Produkcja noradrenaliny, adrenaliny i kortyzolu.
-Przyspieszona akcja serca.
-Rozszerzenie źrenic i oskrzeli.
-Aktywacja lipazy i lipolizy w tkance tłuszczowej.
-Zwiększenie dostawy glukozy do mięśni i mózgu przez rozkład glikogenu w wątrobie.
-Zahamowanie aktywności pracy żołądka, jelit i trzustki.
-Zwężenie naczyń krwionośnych i wzrost ciśnienia tętniczego krwi.
-Hamowanie gruczołów łzowych, ślinianek itd.
-Inhibicja aktywności seksualnej.

Stres w postaci długotrwałej niskokalorycznej diety powoduje nadmierną aktywność sympatycznego układu nerwowego i osi HPA, wpędzając nas w schemat chronicznego stanu „walki lub ucieczki”. Człowiek jest dobrze przystosowany do ostrego krótkotrwałego stresu, natomiast przewlekły stres znosi bardzo źle. Pod wpływem nadmiaru kortyzolu, jego receptory w hipokampie ulegają uszkodzeniu, hipokamp zaczyna zanikać i przestaje spełniać swoje funkcję hamujące na oś HPA. Miejsce sinawe nieustannie produkuje noradrenalinę, nadnercza – kortyzol i adrenalinę. Możliwości adaptacyjne organizmu i tolerancja stresorów w takiej sytuacji stopniowo maleją, aż dochodzi do wyczerpania nadnerczy i upadku funkcjonowania całego układu autonomicznego.

Pod wpływem nadmiaru kortyzolu dochodzi do zmian neuropatologicznych, takich jak zanik neuronów hipokampa i zaprzestanie spełniania przez niego funkcji hamującej na oś HPA. Ale nie tylko. Występują również zaburzenia w przenoszeniu informacji z pamięci krótkotrwałej do pamięci długotrwałej, orientacji przestrzennej oraz kontroli biorytmu dobowego, co przekłada się na nieprawidłowości w obrębie funkcji poznawczych oraz rytmu snu i czuwania. Tylko cztery tygodnie przewlekłego stresu wystarczają, by spowodować zaburzenie funkcjonowania synaps chemicznych w hipokampie, uszkadzając procesy myślowe, pamięć i koncentrację.

Przy przewlekłym stresie spowodowanym niedoborem kalorycznym, zauważamy szczególnie niski poziom serotoniny, odpowiedzialnej za odczucia radości i szczęścia. Na skutek niedoboru serotoniny, poza stanami depresyjnymi, powstaje wiele innych problemów, takich jak trudności z zasypianiem, ciągłością snu i uczuciem odprężenia po przebudzeniu, brak uczucia spełnienia oraz utrata entuzjazmu do robienia czegokolwiek. Nadaktywność osi HPA może wywołać ataki panicznego lęku, fobie, rozdrażnienie, agresywność, apatię, obniżenie samooceny, trudności w koncentracji uwagi.

Aby układ pokarmowy funkcjonował sprawnie, musi dojść do zahamowania układu nerwowego sympatycznego i reakcji „walcz lub uciekaj”, dzięki czemu układ parasympatyczny będzie miał szansę się aktywować. Procesy trawienne zostają zwolnione pod wpływem stresu, ponieważ żołądek i jelita nie są potrzebne w takich sytuacjach. Wyłączone zostają wszystkie funkcje, które nie są niezbędne do przeżycia.

Chroniczny stres i upośledzone funkcjonowanie układu autonomicznego wiążą się z zaburzeniami trawienia oraz wchłaniania składników odżywczych z pożywienia, zaparciami i biegunkami (lub ich występowaniem na zmianę), z dysbiozą jelitową, SIBO, IBS oraz zespołem jelita nieszczelnego. W takiej sytuacji jesteśmy bardziej podatni na infekcję, wirusy, pasożyty itd. Oczywiście to nie wszystko, bo jak już wspomnieliśmy, niskokaloryczna dieta powoduje chroniczny stres psychologiczny oraz fizjologiczny.

Szczegółowe badania naukowe pokazały, że rodzaj stresu, jego intensywność i czas trwania, reguluje ilość wydzielniczej immunoglobuliny „A”. Jest ona głównym białkiem układu odpornościowego – pierwszą linią obrony. Odgrywa rolę w mechanizmach odpornościowych w obrębie błon śluzowych przewodu pokarmowego, dróg oddechowych, układu moczowo-płciowego oraz zapobiega kolonizacji patogenów. Wiąże się i neutralizuje prozapalne antygeny (toksyny, bakterie, wirusy, grzyby chorobotwórcze). Krótkoterminowa ostra reakcja stresowa zwiększa ilość IgA, natomiast chroniczny stres znacznie zmniejsza jej poziom, podwyższając podatność na częste infekcje wirusowe i bakteryjne.

Niestety to nie wszystko. Kortyzol i stres są od siebie zależne i im więcej stresu i im dłużej on trwa, tym więcej kortyzolu. Kortyzol w optymalnej ilości lub w krótkotrwałym stresie zwalcza stany zapalne i obrzęki. Jednak, gdy dochodzi do stresu chronicznego i nadmiernej, długotrwałej produkcji kortyzolu, zmniejsza się jego skuteczność do regulowania odpowiedzi zapalnej. W związku z tym powstają przewlekłe stany zapalne na poziomie organizmu.


Jeśli przewlekły stres nie ustaje, autonomiczny układ nerwowy zostaje całkowicie rozregulowany. Na skutek tego dochodzi do jeszcze bardziej nasilonych reakcji zapalnych. Przy niedoborze kortyzolu pojawiają się objawy chorobowe, takie jak: opuchlizna, chroniczne zmęczenie, objawy grypopodobne, problemy z utratą tkanki tłuszczowej i przyrost masy ciała, niskie ciśnienie, zmniejszone tętno, zaburzenia gospodarki elektrolitowej i glikemicznej.

Chroniczny stres spowodowany „drakońskimi” dietami, znacznie zmniejsza wrażliwość receptorów na insulinę, co powoduje zaburzenia zdolności organizmu do wykorzystywania jej optymalnych ilości w celu transportu glukozy oraz składników odżywczych do komórek organizmu. Prowadzi to do zaburzeń tolerancji glukozy, nadprodukcji insuliny, insulinooporności z reaktywną hipoglikemią, hiperinsulinemii i w dłuższej perspektywie do cukrzycy typu II.


W chronicznym stresie rozregulowane zostają hormony między innymi pregnenolon, którego organizm nie produkuje w dostatecznej ilości ponieważ cała „energia” skierowana zostaje w celu wytworzenia większej ilości kortyzolu na skutek czego zostaje go zbyt mało, by zaszła synteza optymalnej ilości takich hormonów jak: progesteron, estradiol, DHEA, testosteron. Zostajemy więc z niskim poziomem hormonów płciowych i ze wszystkimi objawami ich niedoborów: rozregulowanie cyklu menstruacyjnego lub wtórny brak miesiączki, PMS, niskie libido lub jego brak, zatrzymywanie się nadmiernej ilości wody w organizmie, huśtawki nastroju i stany depresyjne, niedoczynność tarczycy i osłabienie. Organizm zostaje całkowicie rozbity i następuje „efekt domina”, gdzie sypie się również tarczyca. Charakteryzuje się to zmniejszonymi ilościami fT3 i fT4 z jednocześnie niskim stężeniem TSH jak również zmniejszoną konwersją fT4 do aktywnego metabolicznie hormonu fT3 w wątrobie.


Dieta bardzo niskokaloryczna może doprowadzić do spadku wewnątrzkomórkowego i krążącego aktywnego metabolicznie hormonu tarczycy fT3 nawet do 60%, co w takim samym stopniu może obniżyć metabolizm spoczynkowy, a wtedy nawet obcinając dalej kalorie nie schudniemy, bo doszło do załamania metabolicznego.

Chroniczny stres w postaci niskokalorycznych, „drakońskich” podejść dietetycznych, stwarza jeszcze więcej stresu i sieje w organizmie wielkie spustoszenie. Małe, stopniowe zmiany żywieniowe dają dużo lepsze efekty, niż duże restrykcje kaloryczne. Pozwalają na trwałą utratę tkanki tłuszczowej, stabilizację osiągniętej docelowej kompozycji ciała oraz zachowania dobrego stanu zdrowia.

KONTAKT

Treningi personalne, dobór diety i suplementacji, analiza postępów.

Adres email: michok13@wp.pl

SPONSORZY

Copyright © 2014-2022. Wszystkie prawa zastrzeżone. Oficjalna strona Mistrza Polski Kulturystyki Michała Karmowskiego.

Dołącz do mnie na Facebook